"Do 11 stycznia zostajemy na sali obrad, czekamy aż marszałek Kuchciński wznowi 33. posiedzenie Sejmu i w sposób zgodny z regulaminem sejmowym oraz zasadami demokracji przeprowadzi głosowanie nad budżetem na 2017 rok" - napisał 30 grudnia na Facebooku Ryszard Petru. Najwidoczniej "zostajemy" nie dotyczyło samego Ryszarda Petru lub też filar Nowoczesnej musiał sobie od protestowania zrobić pilną przerwę. W poniedziałek na Twitterze pojawiło się zdjęcie polityka, jak w towarzystwie wiceprzewodniczącej partii Joanny Schmidt siedzi w samolocie lecącym do Portugalii. Dziennikarze próbowali dowiedzieć się, czy to prawda, że lider Nowoczesnej nie protestuje w Sejmie, tylko podróżuje na drugi koniec Europy. Po kilku godzinach sprawę wyjaśniła Katarzyna Lubnauer. Okazało się, że Ryszard Petru wraz z wiceprzewodniczącą Schmidt przebywa za granicą "w celach partyjnych". Wkrótce głos zabrał też główny zainteresowany. "Były ustalone dyżury. Ja byłem w wigilię" - napisał Ryszard Petru w SMS-ie do dziennikarza RMF FM. Szach-mat.