Pamiątkową fotografię miał zrobić rzecznik rządu, Paweł Graś. - Dajcie, ja Wam zrobię, gdzie mam nacisnąć. Oj, nie wyjdzie, bo tu pod światło jesteśmy - oceniał Graś. - No to znajdź miejsce - podkreślała uczestniczka zjazdu. - Odwrotnie... O! - instruował Grasia premier Tusk. - Co, rozwodowe? - padło pytanie z tłumu. - No wiecie... - wybrzmiała odpowiedź. - Jest? Na pewno - dopytywała główna zainteresowana uwiecznieniem chwili z premierem na zdjęciu. Sweet focia na fejsika.... - Sweet focia na stadioniku - żartobliwie podkreślał premier. - Jeszcze raz, bo chyba się nie udało - zawyrokowała uczestniczka zjazdu. - Uroczystości nie są pogrzebowe, ale.. - podkreślił premier z uśmiechem. - Niektórzy czują się pogrzebani, panie premierze - podkreślali dziennikarze. - Nie na pewno nie - argumentował Donald Tusk. Ostatecznie jednak wygrała fotka "z rączki", wykonana przez samą zainteresowaną. - Jeszcze jedno, takie z rączki - mówiła. - Dziękuję - dodała. - Jak Obama i Helen - zażartował na koniec uroczej sesji premier Tusk.