"Czas na rachunek sumienia i kilka słów prawdy" - zaczyna ironicznie Trzaskowski i wymienia wszystkie niecne działania, którymi stara się podkopywać międzynarodowy prestiż rządu PiS. To on napisał rezolucję Parlamentu Europejskiego ws. sytuacji w Polsce i doprowadził do jej przegłosowania. To on zmanipulował Witolda Waszczykowskiego, by zwrócił się o opinię do Komisji Weneckiej (po czym sam ją napisał). To wreszcie on skłonił senatorów USA do zadawania niewygodnych pytań... Trzaskowski stoi także za negatywnymi publikacjami mediów zachodnich na temat rządu PiS. Choć - jak skromnie przyznaje - przy "Washington Post" pomagał mu trochę Radosław Sikorski. Gdyby ktoś był zainteresowany wynajęciem mistrza spisku w celu zaszkodzenia polskim władzom, Trzaskowski przyjmuje interesantów na Patriarszych Prudach. Biorąc pod uwagę stopień niegodziwości zaprezentowany przez posła, dziwimy się jak może on spokojnie spać w nocy... Panie Rafale, wstyd!