W sobotnie popołudnie po Twitterze zaczęła krążyć wypowiedź Magdaleny Ogórek, która na antenie TVP Info ujawniła, że została wyproszona z trzech sklepów w Warszawie. Była kandydatka SLD na prezydenta miała usłyszeć, że dziennikarze TVP nie będą obsługiwani. Ogórek potwierdziła to na Twitterze. "Tak, to prawda. Nie mówiłam tego wcześniej, bo nie użalam się nad sobą. Ale przy takiej eskalacji przemysłu pogardy sądzę, że trzeba o tym powiedzieć" - napisała. Internauci ironizują, że sklepikarze najwyraźniej powołali się na klauzulę sumienia... Metamorfoza Magdaleny Ogórek Magdalena Ogórek jest doktorem historii, a także byłą aktorką. Przed "dobrą zmianą" była związana z lewicą i telewizją TVN24 Biznes i Świat. Stażowała u Aleksandra Kwaśniewskiego, pracowała w klubie parlamentarnym SLD, była członkinią sztabu wyborczego Grzegorza Napieralskiego. W 2015 roku ówczesny przewodniczący SLD Leszek Miller wysunął jej kandydaturę w wyborach prezydenckich. Ogórek na Facebooku chwaliła się poparciem europejskich socjalistów: Martina Schulza, Manuela Vallsa, pozowała do grupowego zdjęcia z Fransem Timmermansem. W wyborach zdobyła 2,38 proc. głosów. "Polska nie była gotowa na kobietę" - oznajmiła po ogłoszeniu wyników. Po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych zaczęła chwalić partię rządzącą, krytykować opozycję, środowisko "Gazety Wyborczej", tropić żydowskie korzenie Marka Borowskiego. Jej aktywność została doceniona: współprowadzi trzy programy w TVP Info, ma też autorską audycję w Polskim Radiu.