"Pan J. Owsiak wylądował z Kosmosu na lotnisko w Modlinie, gdzie w pogotowiu czekała już lotniskowa Straż Pożarna, która pomogła Panu Owsiakowi ochłonąć przy pomocy wody i lodu. Jeszcze przed zgaszeniem podróżnej gorączki wodą, Pan Owsiak coś jakby wzywał mnie na pomoc chcąc chyba jakichś pieniędzy, którymi, za jego pośrednictwem, miałabym gdzieś,komuś pomóc" - napisała posłanka Pawłowicz na swoim profili na Facebooku. "Otóż drogi podróżniku z Kosmosu, na Ziemi, w Polsce, jak ktoś chce drugiemu pomóc, to po prostu idzie na pocztę lub przelewem, i bezpośrednio wspiera tego kogo chce, chorych,słabszych, potrzebujących. Do minimum ogranicza pośredników. Nie musi przed tym oblewać się wodą z lodem przy pomocy Straży Pożarnej, nie musi marnować wody ani prądu na późniejsze osuszenie odzienia" - dodała. "A przy okazji, skoro Pan się uprzejmie odezwał, to co się dzieje z Pana słynnym słoikiem? Jeśli się odnalazł, to proszę z tego co w nim jest zapłacić na zbożny cel także za mnie. Powinno wystarczyć. Krystyna Pawłowicz" - podsumowała posłanka PiS. My przypominamy - na filmiku poniżej - mokrego Jurka Owsiaka i czekamy na jego odpowiedź na słowa Krystyny Pawłowicz... oprac. emi