Minister Szyszko był w środę w Sejmie bodaj najbardziej obleganym politykiem. Dziennikarze chcieli dowiedzieć się, dlaczego "ustawa wycinkowa" będzie znowelizowana dopiero za dwa tygodnie. Minister na pytania odpowiadać nie chciał, był jednak w wysoce filuternym nastroju. "Ja państwa uwielbiam, kocham" - wypalił do dziennikarzy. Do dziennikarki szczególnie urodziwej zwrócił się osobno. "Kochana, można łapkę pocałować?" - zagaił. "Jeszcze takiego powodzenia to ja nie miałem nigdy" - dowcipkował Szyszko, przedzierając się przez tłum dziennikarzy. "Kochana" jednak "łapki" nie dała.