Nie od dziś wiadomo, że Jarosław Kaczyński jest wielkim miłośnikiem kotów. Najsłynniejszym z podopiecznych prezesa PiS był Alik, który odszedł po długiej chorobie w 2011 roku. Obecnie Kaczyński opiekuje się trzema kotami. Kotkę Fionę sprezentował prezesowi PiS brat zmarłej prezydentowej Marii Kaczyńskiej, Konrad Mackiewicz. Czarusia znaleźli ochroniarze polityka. Jest jeszcze rudy Feliks, który od czasu do czasu odwiedza dom Kaczyńskiego. "Wcześniej, jak nie było Czarusia, zaglądał do mnie i wchodził na posesję. Teraz wszystko się zmieniło. Czaruś nie dopuszcza Feliksa zbyt blisko domu. Robi się zły, najeżony, odpędza Feliksa" - ujawnia "Super Expressowi". Natomiast Fiona to - według prezesa PiS - najdziwniejszy kot, jakiego spotkał. "Ona co noc wręcz domaga się, bym bawił się z nią winogronami. Rzuca się za nimi w szalonym pędzie i... przynosi je grzecznie w zębach. Po prostu aportuje" - opowiada gazecie. "Jeśli któregoś wieczora zapomnę się z nią w ten sposób pobawić, zaczyna wrzeszczeć, dobija się do mojego pokoju, po prostu nie daje mi spokoju. Dopiero kiedy zmęczy się aportowaniem, idzie spać" - mówi Kaczyński. Więcej w "Super Expressie".