"Super Express" ujawnia koszty służbowych podróży Bartłomieja Misiewicza, który decyzją ministra Macierewicza korzystał ze służbowej limuzyny. "W sumie przez rok zrobił 95 tys. km, co kosztowało niemal 60 tys. zł! Na paliwo do wozu Misiewicza z budżetu poszło miesięcznie średnio prawie 5 tys. zł" - alarmuje gazeta. Jak podkreśla dziennik, Misiewicz najwięcej wydał na przejazdy w styczniu tego roku, bo ponad 7 tys. zł. Wówczas między innymi udał się samochodem bmw na słynną dyskotekę w Białymstoku - czytamy. Więcej w "Super Expressie".