Konrad Piasecki pytał Stanisława Piotrowicza na antenie TVN24, czy nie uważa za ironię losu, że to właśnie on ma przywracać Polsce praworządność. Przypomnijmy, że Stanisław Piotrowicz był członkiem PZPR i prokuratorem w czasach stanu wojennego. W 1983 władza odznaczyła go Brązowym Krzyżem Zasługi. W programie "Piaskiem po oczach" Piotrowicz stanowczo bronił swojego życiorysu. "W tamtym czasie ponosiłem większe ryzyko, pomagając tym, którzy roznosili ulotki niż ci, którzy te ulotki roznosili" - stwierdził polityk. "Wielu ludzi jest mi wdzięcznych za to, że w tamtym czasie ich osłaniałem i mocno wspierałem. Może nie było innego wyjścia, może, żeby czynić dobro, trzeba było być w takiej roli" - rozważał Piotrowicz, który zastrzegł, że "zawsze stał po właściwej stronie". W rozmowie z Piaseckim Piotrowicz przedstawił siebie jako ktoś, kto walczył z komunizmem od środka. "Czy w tamtym czasie instytucje należało pozostawić tylko zagorzałym komunistom? A może to była właśnie metoda, wyjść tam i czynić dobro? I ja taką rolę miałem" - przekonywał.