"Są ludzie, do których ja siebie zaliczam, którzy uważają, że prawa człowieka nie istnieją. Istnieją obowiązki człowieka i lepiej definiować człowieka poprzez jego obowiązki. Wtedy te rzekome prawa nigdy nie będą naruszane" - powiedział na antenie "Superstacji". Wcześniej polityk Prawa i Sprawiedliwości zasłynął m.in. opowieścią o tym, jak w czasach PRL kradł broń i włamywał się do radiowozów, a także ostrzeżeniem dla funkcjonariuszy publicznych. Grzmiał na Twitterze, że za zaangażowanie się w "hecę WOŚP" powinni składać raport o zwolnienie ze służby. W swoim stylu odniósł się także do krytyki nowego rządu ze strony naszych zachodnich sąsiadów i przedstawicieli Komisji Europejskiej. "Śmiechu to jest warte. Chcą nas pouczać ludzie, którzy wybrali Hitlera dobrowolnie, płaszczyli się przed Stalinem, Chruszczowem, Breżniewem. Dzisiaj nie potrafią sobie poradzić z islamskim terroryzmem. I oni chcą nas pouczać? (...) Niech się nie kompromitują" - wypalił. Wracając do praw człowieka, poseł Stanisław Pięta był łaskaw stwierdzić, że człowiek to ma obowiązki. Przede wszystkim obowiązki, a "prawa to jest jakieś urojenie człowieka" - powiedział "Superstacji".