"Dwóch mężczyzn miało takie robocze zwarcie w trakcie prac parlamentarnych między komisją, która nadzoruje działania ministra i ministrem" - wyjaśnił Karpiński w TVP Info."I zdarzają się różne napięcia między ludźmi. Jest to jeden z polityków, którego bardzo szanuję" - zaznaczył, mówiąc o Burym."To była pewna przenośnia wynikająca z emocji związanej z efektem tego naszego spotkania. I nie miało to nic wspólnego z aferą podkarpacką" - zapewnił.Cóż. Uwaga zatem na męskie zwarcia. Chyba, że ktoś marzy o podróży w kosmos...