Dziennik "Fakt" napisał, że funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu na służbie, dostarczyli szefowi MSZ pizzę do jego dworku pod Bydgoszczą, z oddalonej o kilkanaście kilometrów restauracji. Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła wczoraj na konferencji prasowej, że jedzenie było dla BOR-owców, a nie dla ministra. Jak tłumaczyła, szef dyplomacji ma całodobową ochronę, a karton z pizzą przywieźli dla siebie funkcjonariusze przychodzący na nową zmianę.