- Chodzi mi o nienaturalność. Niektórzy są po prostu sztuczni - mówi posłanka Popiołek. - Szczególnie u pań posłanek, jakaś taka maniera polityczna, tak bym to nazwała. Zwłaszcza te panie, które były ministrami, nie chcę mówić nazwisk czy partii, ale tak się zachowują, jakby nadal były tymi ministrami, jakby nie wiedziały, że ministrem się tylko bywa. Brak czasami naturalności u posłów, to mnie razi jako osobę do tej pory niezwiązaną z polityką, która polityków oglądała w telewizji - wyjaśnia. - Muszę jednak podkreślić, że wcale nie jest prawdą, że tam się na Wiejskiej nic nie robi. Sama tak niedawno myślałam, ale to stereotyp.