Chodzi o sprawę sprzed kilku dni, gdy polityk zawiadomił sąd, że nie jest w stanie pojawić się na rozprawie, ponieważ jest chory. Zwolnienie lekarskie, które przedstawił, nie przeszkodziło mu jednak w wyjeździe tego samego dnia do Krynicy, a potem w wizycie w Sejmie... Jak się okazuje, Hofman najprawdopodobniej nie odpowie za to nadużycie, ponieważ Zakład Ubezpieczeń Społecznych "nie ma uprawnień do tego, by kontrolować zwolnienia lekarskie posłów". Podobnie jak w przypadku wykroczeń drogowych posłowie są tu na uprzywilejowanej pozycji. Jak tłumaczy "SE": "nie muszą odprowadzać składki chorobowej, a ich uposażenie w okresie choroby nie ulega pomniejszeniu". Dlatego, gdyby nawet ZUS mógł skontrolować rzecznika PiS, to i tak nie miałby go jak ukarać. Boli fakt, że gdybyśmy to my, alby wy wywinęli taki numer, to po ZUS-owskiej kontroli pewnie byśmy się nie pozbierali...