Jak ujawnia dziennik, prezydent Andrzej Duda stracił w oczach ojca Tadeusza, bo przedstawiciele kontrolowanych przez niego mediów, m.in. gazety "Nasz Dziennik", Telewizji Trwam, nie zawsze są zabierani na zagraniczne wyjazdy głowy państwa. Swoim "żalami" ojciec dyrektor podzielił się ze słuchaczami . "Ja myślałem, że będziemy inaczej traktowani, bo doszła do władzy prawica. (...) Nasi chcieli jechać jako Telewizja Trwam razem z prezydentem do Paryża. Odpowiedzialna była za to pani Sroczyńska. I okazało się, że dla TV Trwam nie ma miejsca. Wzięli "Nasz Dziennik", ale dla nas nie ma miejsca. (...) A ta pani pracowała wcześniej w Agorze. Nie zatrudnił jej Bronisław Komorowski, ale obecny prezydent, jego ludzie" - mówił na antenie o byłej rzeczniczce prezydenta Dudy. Przychylności ojca dyrektora nie zdobył też Marek Magierowski. "Nie ma miejsca na wyjazd do Kijowa dla "Naszego Dziennika". TV Trwam jeszcze nie odpowiedzieli. (...) TV Trwam rezygnuje z takiej współpracy - zaznaczył. Partia Jarosława Jaczyńskiego została z kolei skrytykowana za powołanie Bartosza Marczuka na na stanowisko wiceministra pracy. "Przecież on mówił o reformie emerytalnej PiS, że to gniot, a jej zwolennicy to głupki i cynicy. Recepty PiS na biedę są według niego przerażające. I ten człowiek zostaje wiceministrem" - argumentował na antenie ojciec dyrektor.