Prezes PiS zabłysnął humorem sytuacyjnym."Byłem już po wyborach, przede mną była osoba X, której akurat nieszczególnie dobrze w tych wyborach poszło. Ta osoba przyniosła jakiś prezent. Wchodzę, pani Basia przynosi nam jakąś kawę, herbatę i pyta: "co to za paczka?". Prezes odpowiada: "sądząc po rozgoryczeniu pana X, to może być bomba" - relacjonuje Marcin Horała.Wiceminister nie mógł się też nachwalić swojego szefa. "Jest inteligenty, błyskotliwy, a także dowcipny" - zapewniał.Więcej w "Super Expressie". Śledź Dziki Kraj na Twitterze Czekamy na Wasze polityczne memy