Ryszard Petru został poproszony o skomentowanie stanowiska Komisji Europejskiej ws. sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego. "Przypomnę, że to PiS poprosił Komisję Europejską o zdanie w tej sprawie" - oznajmił Petru. Jak mawiali niegdyś nauczyciele - "siadaj, pała". PiS - a konkretnie szef MSZ - owszem, poprosił o opinię. Ale Komisję Wenecką. Komisja Europejska zabiera głos sama z siebie, a nie wskutek usilnych namów i błagań Witolda Waszczykowskiego. Nieświadomy kolejnej wpadki Petru podzielił się również z widzami swoim najnowszym bon motem: "Jak będą flirtować z głodnym krokodylem, to źle skończą" - to o Polskim Stronnictwie Ludowym rozmawiającym z PiS. Czym byłaby VIII kadencja Sejmu bez tych wszystkich "rysizmów" i "petruizmów"? Panie przewodniczący, dziękujemy i prosimy o więcej!