Poetyka - wyrafinowana. Wokal - męski i, chciałoby się rzec, kibicowski. Zaangażowanie artysty - adekwatne do opiewanej dyscypliny sportu. Mina prowadzącego - bezcenna. Puenta... Puenta jest milczeniem. Wszystko przez bezlitosny czas antenowy, który - wbrew żalom i protestom pana Ryszarda - bezczelnie się skończył. Mamy nadzieję, że to nie jest zła wróżba i nasi reprezentanci nie skończą swoich występów na Euro w najmniej oczekiwanym momencie. <a href="https://twitter.com/Dziki_Kraj" target="_blank">Śledź Dziki Kraj na Twitterze</a> <a href="http://dzikikraj.interia.pl/napisz-do-nas" target="_blank">Czekamy na Wasze polityczne memy</a> ------