Myślimy, droga Kancelario Premiera, że zagranicznym gościom stadiony "najbardziej" się nie spodobają, bo podobne mają u siebie i to, że my się jaramy, że w końcu je mamy to nie jest wielkie halo. Gadanie o pierogach to jeden wielki stereotyp i to tak oklepany, że można byłoby już sobie darować. Podobnie z gościnnością, z którą jest tak, że jeśli już nie ma się czego pochwalić narodu, do którego się przyjeżdża, to się wyjeżdża właśnie z nią. A co się spodoba? Cóż, zapewne niesamowite rozwiązania komunikacyjne, pomocni i życzliwi policjanci i ogólnie - wszelcy państwowi urzędnicy,a także harmonijny krajobraz kulturowy, wcale nie zaśmiecony badziewnymi reklamami i nie pozbawiony dyskretnego ładu urbanistycznego. A poza tym - ładna panna.