Jak powiedział reporterowi "Superstacji" dr hab. Piotr Balcerowicz z Instytutu Orientalistyki Uniwersytetu Warszawskiego, w Bangladeszu, gdzie pracownicy zarabiają około 115 złotych miesięcznie, "możemy mówić o współczesnej formie niewolnictwa". "Bardzo często pracownicy pracują do 15-16 godzin na dobę. Kończą pracę o godzinie 3 w nocy i rozpoczynają pracę o 7.30, więc są to warunki skrajnie urągające podstawowym normom" - relacjonuje Balcerowicz. Wspomina on także katastrofę sprzed roku, kiedy na skutek zawalenia się hali w fabryce odzieżowej zginęło ponad tysiąc osób. "Do tego typu katastrof dochodzi bardzo często i w ciągu kilkunastu lat poważnych katastrof w Bangladeszu było pięćdziesiąt" - dodaje. To jednak nie stanęło na przeszkodzie Kancelarii Prezydenta RP, która tłumaczy, że zamówienie na koszulki złożyła w polskiej firmie, a o wyborze zdecydowała niska cena: około 6 złotych za sztukę. "Uprzejmie informujemy, że Kancelaria Prezydenta RP dokonując rozeznania rynku wśród podmiotów oferujących materiały promocyjne w postaci t-shirtów z nadrukiem, zwróciła się w tej sprawie do podmiotów (firm) działających na rynku polskim" - przeczytać można w komunikacie Biura Prasowego Prezydenta, który przesłany został telewizji Superstacja. "W wyniku w/w badania rynkowego, przeprowadzonego z zachowaniem zasady oszczędności oraz konieczności pozyskiwania dóbr w ramach ograniczonych środków finansowych (publicznych), została wyłoniona oferta polskiego podmiotu, która przedstawiła najkorzystniejsze warunki realizacji zamówienia. Zatem o wyborze tego podmiotu zdecydował w głównej mierze rachunek ekonomiczny, który zawsze towarzyszy zamawianiu dóbr o charakterze "masowym", finansowanym ze środków publicznych" - wyjaśnia Biuro Prasowe. Brawa zatem dla prezydenta! Cóż za oszczędność dla budżetu państwa... Więcej na superstacja.tv.