Komorowski wziął udział w uroczystym apelu, który poprzedził wyruszenie - z krakowskich Oleandrów - 49. Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej. Nie obyło się oczywiście bez przemówień. A przy okazji - pan prezydent udzielił przybyłym cennej rady. Gdy bowiem po jego słowach: "Życzę państwu dumy i z armii polskiej współczesnej, i ze współczesnego państwa polskiego. To ta sama wolność, ta sama armia, to samo państwo, o które walczyli żołnierze Pierwszej Kompanii Kadrowej" rozległo się buczenie i krzyki "Bez honoru", "WSI - KGB", Bronisław rzekł: "W nawiązaniu do krzyków, chciałem zapytać, czy jest lekarz wojskowy. Jeśli jest, to proponowałbym zastosować tą samą metodę, znaną z czasów armii austro-węgierskiej: lewatywę, to dobrze robi na głowę".Komorowski nawiązał tym samym do powieści Jaroslava Haška "Przygody dobrego wojaka Szwejka". Pojawia się w niej lekarz, według którego każdą chorobę leczy właśnie lewatywa. Zastanawiamy się nad listą polityków, którym lewatywa jest wręcz niezbędna.A nuż im pomoże - jak twierdzi prezydent Komorowski - na głowę...