Z pewnością nie jest to Voice of Poland i premier nawet nie stara się udawać, że ma talent. Ale gdyby występował u Manna, pewnie zrezygnowałby z podkładu z linią melodyczną, bo utwór zna i melodia - choć w stanie nieco naruszonym - przypomina tę słynną McCartneya. Nie jest to zegarmistrzowska precyzja, choć skrawki ballady przedzierają się nieśmiało przez gąszcz dźwięków wydawanych przez premiera. Posłuchajcie: Po co to wszystko? I dlaczego akurat przebój Beatlesów? Kancelaria Premiera zapowiada, że właśnie dziś dowiemy się, dlaczego Donald Tusk wziął na warsztat "Hey Jude".