- Ten k...s podniesie łapę, czy mu przyp...ć? - zapytał się szef podkarpackiej PO Zbigniew Rynasiewicz. Jego słowa były pod adresem posła PO Łukasza Borowiaka. Nie jest to nasz spóźniony żart primaaprillisowy. Zdarzenie zarejestrowała kamera, a komisja przyjmowała w tym momencie sprawozdanie z Rady Języka Polskiego. Poseł Rynasiewicz chyba widzi w tym zdarzeniu coś niestosownego, bo zdążył już przeprosić i zapewnić, że przeprosił również kolegę. Natomiast poseł Borowiak się nie przejmuje, albo przynajmniej stara się zrobić takie wrażenie. "Zagłosowałem i tyle. Co do wypowiedzi, nie będę tego komentował" - napisał na Twitterze. Stwierdził też, że zagłosował wcześniej. Wcześniej niż Rynasiewicz publicznie go znieważył, dodamy od siebie. *niepotrzebne skreślić