Gazeta przypomina, że jeszcze w czerwcu Piechociński zapowiadał ciężką pracę przed wyborami samorządowymi. Ludowcy mieli jeździć po Polsce i przekonywać - zwłaszcza młodych - do oferty PSL. "W te wakacje nie będzie w PSL wakacji!" - grzmiał wicepremier. Przewodzenie Radzie Ministrów pod nieobecność premiera Tuska musiało jednak wyjątkowo wyczerpać szefa PSL, bo wybrał się z żoną na kilkudniowy wypoczynek do Wisły. A tam przyłapali go w krótkich spodenkach - bynajmniej nie będący na urlopie - fotoreporterzy "SE". Zmuszeni do pracy w upały redaktorzy zauważyli także, że w czasie urlopu Piechociński wrzucał do sieci informacje i zdjęcia związane ze służbowymi obowiązkami... Czyżby sumienie nie dawało mu spokoju?