Gazeta.pl zamieściła w sobotę materiał, w którym opublikowała zdjęcie wiceministra w dresie: "Dziś wiceminister i wróg Gronkiewicz-Waltz. A w młodości stał pod blokiem" - czytamy. Na odpowiedź posła nie trzeba było długo czekać. Tego samego dnia Jaki napisał na Twitterze: "Tak, stałem pod blokiem, nawet w nim mieszkałem - tak jak miliony Polaków. Nie każdy miał wille w PL lub Szwecji i z górki jak resortowe dzieci". Trzeba przyznać, że wiceminister Jaki wcześnie zaczął stać pod blokiem. Początkowo nie obyło się bez asysty rodziców, o czym świadczy to zdjęcie, zamieszczone na Twitterze polityka. Nie inaczej było zresztą w przypadku byłej kandydatki na prezydenta Magdaleny Ogórek. Historyk kościoła i niedoszła prezydent od początku jednak mogła pochwalić się niezłą "ekipą", co widać poniżej: Nie ulega wątpliwości, że jeśli chodzi o stanie pod blokiem, poseł Piotr Liroy-Marzec mógł uchodzić za prawdziwego arbitra elegancji. Publicysta Łukasz Warzecha również stał pod blokiem. Trzeba przyznać, że na łódzkiej Retkini miał naprawdę spory wybór budynków. Senator Łukasz Mikołajczyk wprawdzie - podobnie jak Magdalena Ogórek - stał pod blokiem z ekipą, ale częściej można go było spotkać na stadionie żużlowym. Senator nie precyzuje jednak, czy był szalikowcem. Prezes Kaczyński przed paroma laty przypomniał, że "stoi tam, gdzie stał wtedy" - czy chodziło zatem o blok? Prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz zauważyła, że było to raczej niemożliwe. Dzisiejsza młodzież może nie pamiętać, ale kiedyś stanie pod blokiem mogło być areną zawodów sportowych. Zazwyczaj na trzepaku albo koło piaskownicy. Wiele lat później zbudowano boiska i orliki. Czas spędzony pod blokiem łączył pokolenia i stanowił spoiwo rodzinne. Spora część Polaków była niestety pozbawiona przyjemności stania pod blokiem. Pozostawało wtedy na przykład kucanie w sianie... ... albo siedzenie przy ołtarzu. Niektórzy internauci zauważyli, że w polskiej polityce mamy dość bogatą tradycję stania na różnych przedmiotach.