Jak ustalił tygodnik, miliarder zaprosił byłego prezydenta na swój jacht, bo Komorowski "narzekał", że podczas sprawowania urzędu "nie miał czasu na prywatne podróże".Wiadomo, że Bronisław Komorowski żeglował w towarzystwie Zygmunta Solorza pod koniec sierpnia, a do kraju powrócił 5 września, czyli na dzień przed referendum w sprawie JOW-ów.Z doniesień "Newsweeka" wynika, że na czas wypoczynku były prezydent zrzekł się ochrony. Miał stwierdzić, że "nie potrzebuje obstawy"."Współpracownicy Komorowskiego opowiadają o Karaibach i Meksyku, choć w lecie Solorz tradycyjnie wypoczywa na jachcie na Morzu Śródziemnym, a Komorowski na wsi w Budzie Ruskiej" - pisze "Newsweek". Dziennikarze próbowali ustalić, gdzie dokładnie relaksował się Bronisława Komorowski, ale pracownicy jego biura nie chcieli udzielać informacji w tej sprawie. "Urlop to sprawa prywatna" - ucięli rozmowę.