Łukasz Sitek postanowił poruszyć temat filmu opublikowanego przez serwis Niezależna.pl, pokazującego wychodzących z siedziby PO sędziów, wśród których znaleźli się m.in. Małgorzata Gersdorf, Waldemar Żurek i Andrzej Rzepliński. Dziennikarz postanowił zatem zapytać o niezależność opuszczających budynek partii sędziów. Pytanie niestety nie spodobało się posłowi. "Dlaczego pan pracuje w PiS-ie?" - zapytał wyraźnie poddenerwowany Grupiński i chwycił za mikrofon dziennikarza. Ten jednak nie poddał się. Mikrofon pozostał w jego dłoniach. Dziennikarz i tak miał szczęście, bo jak zauważył jeden z użytkowników Twittera, mogło dojść do ostrzejszego wymiaru kary. Na szczęście nikomu nie stała się krzywda. Mikrofon też nie ucierpiał.