Zasady plebiscytu na najbardziej "dziką" wypowiedź polityka w 2014 roku są proste: my co miesiąc z potoku słów naszych rodzimych polityków wyławiamy kilka perełek, wy - za pomocą ankiety - wybieracie z tych słownych kąsków jeden, który - według was - jest najbardziej zabawny/zaskakujący/burzący krew w żyłach i tym samym zyskuje miano najbardziej dzikiej wypowiedzi miesiąca... Zakończenie plebiscytu odbędzie się w styczniu 2015 roku, kiedy to z 12 wypowiedzi miesiąca wybierzemy - przy waszej pomocy - trzy wypowiedzi roku, a polityków, będących autorami zwycięskich cytatów, nagrodzimy statuetkami dzików. Wśród tych, którzy wezmą udział w głosowaniu na "Najbardziej dziką wypowiedź polityka 2014 roku" rozlosujemy atrakcyjne nagrody.... Regulamin plebiscytu na "Najbardziej dziką wypowiedź polityka 2014 roku" & Wyniki styczniowego głosowania. A oto nasze lutowe propozycje: Donald Tusk do dziennikarzy: Ja nie znam sprawy, nie męczcie mnie. Krystyna Pawłowicz: Europa jest domem publicznym, w który wszystko wolno. Z kozą, koniem, z małpą, z drugą kobietą, dzieckiem, z każdym. Mariusz Kamiński o Leszku Millerze: Przypomina komiczną postać ze Shreka - osiołka, który w jednej ze scen krzyczał "weź mnie, jeszcze ja, ja". Jarosław Kaczyński: Obydwaj panowie - Donald Tusk i Radosław Sikorski - znaleźli się nie tylko z ręką, ale także z głową, w pewnym staromodnym, porcelanowym naczyniu. Władysław Frasyniuk: Okoliczność łagodząca w przypadku ministra: idiota. Adam Hofman: Polski już nie stać na kolejne show o pietruszce. Ryszard Czarnecki: Z Platformą jest jak u Orwella w słynnej powieści "Rok 1984". Wielkie bezrobocie, olbrzymia czarna dziura budżetowa, dziura Tuska, a oni jakieś głupoty. No naprawdę już się palikotyzują.