Co prawda przesłuchiwana przed komisją śledczą ds. Amber Gold Danuta Jacuk-Plichta, teściowa Marcina P., robiła wszystko, by nie powiedzieć nic, ale coś tam jednak powiedziała. "Nie odpowiem na to pytanie" - w ten sposób była gotowa zareagować nawet na pytanie o ulubiony kolor czy aktualną godzinę. Jednak w trakcie przesłuchania czujne mikrofony zdołały wyłapać coś więcej. Gdy komisja dopytywała o wysokie kwoty wpływające na jej konto, Jacuk-Plichcie pod nosem wymsknęło się kilka komentarzy. "Matko Boska", "Ja pier...", "Co ten człowiek nawyprawiał?" - wzdychała pod nosem. W pewnym momencie zapytała szeptem siedzącą obok niej adwokat: "Co tam się działo?". Raz jeden Jacuk-Plichta powiedziała coś od siebie na głos. Gdy Marek Suski zapytał: "Gdzie jest to złoto ukryte?", odparła: "Też bym chciała wiedzieć".