W poniedziałek prezydent Andrzej Duda odebrał ślubowanie od nowego sędziego Trybunału Konstytucyjnego - Justyna "przemoc w rodzinie nie jest problemem" Piskorskiego. Jakież było zdumienie opozycji, gdy na zdjęciu z uroczystości dostrzeżono wyprostowaną jak strunę I prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Gersdorf. Wszak Justyn Piskorski zajął w TK miejsce zmarłego Lecha Morawskiego, a ten - według opozycji i samej Gersdorf - został wybrany na miejsce już obsadzone. Czy Gersdorf postanowiła nagle firmować łamanie konstytucji? - pytano. Na szczęście z odpowiedzią na te wątpliwości przybył rzecznik SN. "Wobec licznych komentarzy związanych z obecnością pierwszego prezesa SN na uroczystości wręczenia przez pana prezydenta nominacji panu Justynowi Piskorskiemu, w imieniu pani profesor Małgorzaty Gersdorf proszę o przyjęcie zapewnienia, że w trudnym okresie stresów i przepracowania, każdemu z nas zdarzają się kroki podjęte bezrefleksyjnie, z przeoczeniem specyficznych uwarunkowań, które powinny być brane pod uwagę w działalności publicznej pierwszego prezesa Sądu Najwyższego" - czytamy w oficjalnym (sic), acz nieco bezrefleksyjnym oświadczeniu, zapewne powstałym w wyniku stresu i przepracowania. Na reakcję sieci nie trzeba było długo czekać: