W zeszłym tygodniu Maria Sokołowska zapytała premiera na gorzowskim bulwarze: "Dlaczego jest pan zdrajcą Polski?". Tłumaczyła potem: "Wierzę, że ktoś dzięki temu się zastanowi i poszuka w internecie, że faktycznie Tusk zdradził Polskę razem z Wałęsą, jak rozwiązywali rząd Olszewskiego". Od tego czasu jest na ustach wszystkich: od zdrajców Polski po prawicowe media niezależne. Premier - któremu lęk przed Marysią zarzucił między innymi sam prezes Kaczyński - postanowił, że wróci do Gorzowa, "odpowiadać na pytania gorzowskich licealistów". I wyszło, że raz jeszcze miał okazję dostać kosza od osiemnastki.