"Terry po latach wrócił i znów mamy dwie mordki" - pochwalił się Leszek Miller w serwisach społecznościowych. Były premier zaprezentował się elektoratowi w różowej koszulce, dżinsowych spodenkach i na bosaka. Opiekuńczym gestem obejmuje oba psiaki w swoim ogrodzie i uśmiecha się do obiektywu. Użytkownicy Twittera momentalnie skonstatowali, że może i zjednoczenie lewicy niezbyt udało się Leszkowi Millerowi, ale już zjednoczenie piesków wypadło co najmniej pomyślnie.Niewykluczone, że wzruszeni wyborcy już jesienią podarują Leszkowi Millerowi znacznie więcej czasu na zabawę z futrzanymi przyjaciółmi...