"Cieszę się, że pamięta on [Trump] naszą rozmowę w 2010 w jego klubie na Florydzie. Podobno wtedy pomyślał: 'Skoro w Polsce możliwe było, aby robotnik obalił komunizm i został prezydentem, to dlaczego w kapitalistycznej Ameryce milioner nie może zostać prezydentem...'. Jak widać i dla niego moja historia była inspiracją do działania" - peroruje na swoim profilu Wałęsa. W dalszej części wypowiedzi w polskim prezydencie odzywa się doświadczony bohater narodowy. "Jak Państwo wiecie, zawsze kibicuję zmianom, o ile prowadzą one do dobrego! Nikogo nie można skreślać u progu zadań, które dopiero podejmuje. Zatem trzymam kciuki za powodzenie reform w Ameryce i za to, aby wziął poważnie odpowiedzialność za ważną międzynarodową rolę Stanów Zjednoczonych" - pisze Wałęsa, kończąc swój wpis nadzieją, że niebawem uda mu się spotkać z Trumpem. Powodzenia! Ciekawe, kto wówczas rozsiądzie się w fotelu.