Część I: Walka z przeciwnościami losu i szlifowanie siły woli Studiowałem w najtrudniejszym dla Polski czasie. [...] jako młody chłopak nie mogłem opanować nerwowego ruchu nóg pod stołem. To bardzo denerwujące, kiedy nie można panować nad prostą słabością. Przeczytałem gdzieś, że siłą woli można wiele zrobić - nawet złamać metalową łyżeczkę. Pomyślałem, że dlaczego miałaby mi się nie udać rzecz prostsza. Po kilku miesiącach treningu pokonałem swoją słabość. W Jaśle przez dziewięć lat trenowałem i byłem bramkarzem w "Czarnych Jasło". To lekceważona pozycja, podobnie jak perkusisty w zespole rockowym, ale oglądając popisy Szczęsnego czy Dudka sam wiem, jak ważna to rola w drużynie. Jako bramkarz, musiałem ćwiczyć koncentrację i przełamywać strach, aby do ostatniej chwili wytrzymać lęk przed mocnym uderzeniem piłki. To było znakomite ćwiczenie siły woli. Część II: Okraszone mistyką kształtowanie wnętrza Gowina, i - w ramach rzeczonego kształtowania wnętrza - kiełkowanie przekonania o słuszności swych słusznych poglądów Moi rodzice byli w WiN-ie (Wolność i Niezawisłość). Nigdy w domu nie rozmawiali o polityce, a mimo to, jakoś podświadomie, dokonał się tajemniczy przekaz myśli, wartościowań. Pamiętam spotkania przy ul. Grodzkiej z Ryszardem Legutko, wtedy jeszcze doktorem. Rozmawialiśmy o "Państwie" Platona, ale myśleliśmy o ustroju przyszłej niekomunistycznej Polski. Część III: Walka z fałszywą skromnością Miło mi, kiedy absolwenci mówią, że była to dla nich najlepsza książka [książka Jarosława Gowina bazująca na jego doktoracie na temat przemian w polskim Kościele katolickim po 1989 roku.] pokazująca polskie społeczeństwo z początku transformacji. Jestem założycielem i rektorem Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie. Powołałem ją z przekonaniem, że w Polsce brakuje ciągle uniwersytetów z najwyższej półki, uniwersytetów, które kształcą elitę polityczną. Moje wspomnienia ze stypendium w Cambridge realizują się w pewnym stopniu właśnie w WSE. Jestem patriotą głęboko przywiązanym do Ojczyzny. W dowód uznania za moją pracę zostałem nominowany do prestiżowej Nagrody Giedroycia.