Wszystko przez wypowiedź, jakiej Guenther Oettinger udzielił niemieckiej prasie: "Wiele przemawia za uruchomieniem teraz mechanizmu kontroli praworządności i objęciem Warszawy nadzorem" - powiedział komisarz ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa. Krystyna Pawłowicz zdenerwowała się nie na żarty i postanowiła interweniować. Rzecz jasna, na Facebooku. Poseł napisała: "Panie unijny komisarzu ds gospodarki i społeczeństwa,Guenther'ze OETTINGER'ze - ZWALNIAM Pana. I podaję przyczynę:poza traktatowe,tj.bezprawne wtrącanie się w sprawy suwerennego Państwa Polskiego. Szefów polskiego radia i telewizji dwa miesiące po DEMOKRATYCZNYCH wyborach wskazujemy - MY,POLACY ! A jak tam sprawa uchodźców u Was,czy zabezpieczyliście swych obywateli przed zamachami?Jeszcze tego nie zrobiliście? No,to tym bardziej 'proszę się czuć' ZWOLNIONYM" (pisownia oryginalna). Niemieckiemu urzędowi pracy przybył zatem jeden problem więcej. Tymczasem strach padł na brukselskich polityków, którzy przyciszonymi głosami spekulują, komu następnemu wręczy wypowiedzenie Krystyna Pawłowicz.