"Miejsce na szmatki w sejmowej szatni jako jedyne jest nadal oznaczone" - pisze na swoim profilu twitterowym Marczułajtis załączając takie oto zdjęcie: Na tę chwilę nie ma jeszcze komentarza Krystyny Pawłowicz w tej sprawie, ale podejrzewamy, że pani profesor ma poważniejsze sprawy na głowie niż publiczna dyskusja o szmatkach czy innych częściach garderoby.