- Chociaż mam już po 60-tce, to dam przykład, żeby pokazać jakich wartości bronimy - powiedziała bohaterska posłanka. Pawłowicz spotkało jednak ogromne rozczarowanie. Okazuje się, że... nikt takich szkoleń nie organizuje. - Zadzwoniłam w poniedziałek na Ochotę. Bardzo miła pani w Wojskowej Komendzie Uzupełnień powiedziała mi, że nie ma żadnych rozporządzeń. Pan minister po prostu zachęcił, nie ma żadnych rozporządzeń wykonawczych - narzeka Superstacji posłanka PiS. Ponieważ, jak uważa pani poseł "nigdy nie wiadomo, czego po Rosjanach można się spodziewać", warto odbyć takie przeszkolenie i ona postanowiła wyrazić swoją gotowość. - Od 1 marca wszyscy mężczyźni, którzy podlegają obowiązkowi służby wojskowej - między 18. a 50. rokiem życia - mogą ochotniczo odnotować się w macierzystej WKU, że chcieliby być poddani ćwiczeniom - mówił kilka dni temu w RMF FM w odpowiedzi na pytania słuchaczy, wicepremier i szef MON Tomasz Siemoniak. Widać posłanka Pawłowicz nie spełnia żadnego z tych kryteriów...