"Jestem zadowolony, że się wiele osób skompromitowało" - powiedział Jarosław Kaczyński o korekcie polskiego kursu w sprawie Ukrainy i więzionej byłej premier Julii Tymoszenko. Uważa, że to on "dał sygnał" do rzeczonej korekty. Przy okazji jednak wypsnęło mu się, co tak naprawdę uważa za swój sukces. Kompromitacja przeciwników politycznych (którzy, tak się składa, rządzą tym krajem, a zatem kompromitując siebie kompromitują też Polskę) to powód do prezesowego zadowolenia.