Posłanka Nowoczesnej Barbara Dolniak w programie "Kawa na ławę" musiała mierzyć się z nienawistnymi zarzutami, jakoby Ryszard Petru cieszył się specjalnymi względami w mediach. Dolniak stanęła jednak dzielnie w obronie szefa i wyjaśniła rzecz w sposób naukowy, socjologiczny. "Widocznie jest takie zapotrzebowanie społeczne, żeby Ryszard Petru był często w telewizji" - odparła. Tak jest, proszę państwa, naród potrzebuje Ryszarda Petru równie intensywnie jak potrzebuje skoków narciarskich, "Klanu" i "Tańca z gwiazdami". Choć cóż to za gwiazdy, skoro żadna z nich nie jest Ryszardem Petru?