"W wielu kręgach prawdziwych dżentelmenów się uważa, że większą hańbą jest pić wino z gwinta niż gwałcić kelnerkę" - wyjaśnił Korwin-Mikke w rozmowie z TVN24. Jest to forma, jaką lider Nowej Prawicy wybrał do wycofania się ze słów, że poseł PO Tomasz Tomczykiewicz na wspólnym spotkaniu gwałcił kelnerkę, "co policja z trudem zatuszowała". Teraz twierdzi, że "tylko żartował". Wcześniej Tomczykiewicz w wywiadzie dla "Wprost" powiedział, że Korwin-Mikke pił przy nim wino z gwinta.