Hokej po raz kolejny okazała się piętą Achillesową osoby pełniącej urząd ministra sportu. Najpierw gafę strzeliła Joanna Mucha, teraz kolej przyszła na Zbigniewa Bańkę. Przypomnijmy, że była minister sportu próbowała uzdrowić nieistniejącą III ligę tej dyscypliny. W weekend wpadkę zaliczył obecny szef tego resortu Witold Bańka - pisze "Fakt". W niedzielę po triumfie polskich hokeistów nad Węgrami w eliminacyjnym turnieju w Budapeszcie, Bańka pogratulował im pozostania w grze "o tegoroczne letnie igrzyska olimpijskie w Rio De Janeiro" (Brazylia). Miły gest ministra. Szkopuł w tym, że hokeiści walczą o udział w igrzyskach - ale jak na typ sportu przystało - zimowych, które odbędą się dopiero w 2018 roku w Korei Południowej. Mimo, że minister wpis poprawił, jego wizerunek jako sportowego eksperta - nieco stopniał.