Na gwiazdy nowego, odbitego Trybunału Konstytucyjnego szybko wyrośli sędziowie Przyłębska, Muszyński, a także Pszczółkowski - w tym ostatnim przypadku mieliśmy jeszcze emocjonujący zwrot akcji w postaci przejścia na ciemną stronę mocy. Do panteonu wybitnych prawników pluralizujących i dekomunizujących Trybunał Konstytucyjny zalicza się również profesor Lech Morawski, o czym profesor Lech Morawski na Oksfordzie dobitnie przypomniał. "Będę próbował reprezentować pozycję i opinie - tak często krytykowanego - rządu" - oznajmił na początku swojego wystąpienia. Zapytany później, czy reprezentuje polski rząd czy Trybunał Konstytucyjny, odpowiedział: "both", a więc obie te instytucje. "Większość zwykłych ludzi popiera obecny rząd" - przekonywał za granicą profesor. Opozycję zaś tytułował "nasi przeciwnicy". "Obecny rząd jest przeciwko homoseksualistom i takim rzeczom. Ale nie ściga ich prokuratura" - ogłosił sędzia w kraju, w którym to konserwatyści zalegalizowali małżeństwa homoseksualistów. Przy okazji Morawski okazał się dociekliwym śledczym. "Czołowi polscy politycy są skorumpowani (...) Sędziowie są skorumpowani, włącznie z członkami Trybunału Konstytucyjnego i sędziami Sądu Najwyższego. Możemy pokazać bezdyskusyjne dowody" - oznajmił. Rząd ogłosił, że sędzia Morawski jednak rządu nie reprezentował, a Trybunał, że jego słowa zostały wyrwane z kontekstu. Dlatego żeby pokazać złożoność i głębię przemyśleń profesora prezentujemy czytelnikom to historyczne wystąpienie w całości (profesor zabiera głos w 25. minucie):