Później Jarosław przegrał pierwsze i drugie wybory (3). Żeby okopać się na pozycji, z której nikt go nie będzie mógł ruszyć - na skrajnej prawicy - zaczął podnosić histerię (4), czyli coś, co prawicowe tygrysy lubią najbardziej. Szczególnie, gdy histeria jest antyliberalna i antyrosyjska. W celu zapewnienia sobie stałego dopływu histerii do przekazu wypolerowano tezę zamachu smoleńskiego (5) i wytrzaśnięto najwybitniejszego polskiego teoretyka spisku - Antoniego Macierewicza, czasem nie bardzo wiadomo dlaczego zwanego Maciarewiczem (6). No i stało się. Antoni Macierewicz, bawiąc w Krośnie, powiedział tak (7): "Czymże innym jest sytuacja, w której ginie cała elita, w której odcięta zostaje głowa narodu? To jest wypowiedzenie wojny, nawet jeżeli kolejny atak będzie odłożony o rok, dwa, pięć, to trzeba sobie zdawać sprawę - to jest wypowiedzenie wojny". Innymi słowy - od katastrofy w Smoleńsku do wojny z Rosją w siedmiu krokach. Logika ta przypomina "Dzikiemu krajowi" stary kawał o logice milicjanta i akwarium. Milicjant A pyta milicjanta B, co to jest logika.B: Wytłumaczę ci na przykładzie: masz akwarium? A: Mam. B: Czyli masz ładne, kolorowe rybki. A: No mam. B: Rybki w akwarium zazwyczaj kupuje się wtedy, kiedy ma się dzieci. Masz dzieci? A: No mam. B: Czyli masz też zonę? A: Mam. B: Czyli lubisz kobiety B: No tak. A: Z tego wywnioskować mogę, że nie jesteś gejem. Zgadza się? B: Zgadza! A: No i to jest logika. Zajarany milicjant A leci do milicjanta C i mówi: ty, słuchaj, wiesz, co to jest logika? C: Nie wiem. B: To ja ci wytłumaczę na przykładzie. Masz akwarium? C: Nie. B: To jesteś gej! Innymi słowy: jeśli w Smoleńsku była katastrofa, to znaczy, że jesteśmy w stanie wojny z Rosją.