"Nie było edukacji seksualnej, myśmy się tego uczyli w praktyce" - stwierdził Korwin-Mikke. "Żadna z moich dziewczyn nie widziała, że używam prezerwatywy" - dodał. Co więcej przyznał, iż jest mu naprawdę przykro, jak widzi "co się robi z młodymi ludźmi". "Ja nie wiem, jak oni potrafią się kochać. Jak można to robić, jeśli się w szkole uczy, że trzeba tym palcem zrobić to" - powiedział w wywiadzie dla Kafeteria.tv. Dodając, iż "to po prostu zabija całą spontaniczność"."Czy koń i baran mają lekcje edukacji seksualnej? Nie. A umieją to robić, prawda?" - stwierdził Korwin-Mikke. A na zakończenie, by nie było wątpliwości, zaznaczył: "Wolałbym, żeby moja córka trafiła w ręce pedofila, który ją pogłaszcze, niż na lekcję edukacji seksualnej". Nie wiemy, jak to skomentować. Więc stawiamy po prostu kropkę...