Atak nastąpił na "Gwiezdne wojny". A konkretnie na grę komputerową "Star Wars: The Old Republic". Chodzi o to, że firma BioWare, która ją wyprodukowała, "nie zamierza, mimo protestów konserwatywnych środowisk, wyeliminować możliwości wdawania się graczy w homoseksualne wirtualne romanse". No i co teraz będzie? Co teraz będzie? Nie wiadomo, ale "Fronda" na wszelki wypadek dostała całkiem zabawnej histerii: "Luke Skywalker, ze swoimi blond włoskami i niebieskimi oczkami może podobać się nie tylko niewiastom. Tak samo jak twardzielski Han Solo i jego ziom Chewbacca. A Darth Vader? Ten dopiero może być obiektem westchnienia gejów! Ten czarny kostium i "seksowny" głos... I robi nawet swoisty coming out w ostatniej części, gdy zdejmuje maskę (...). Mundury szturmowców nie jest chyba trudno pomalować na tęczowo. Wrogiem Luke'a może zaś być jakiś homofob, który okazuje się być kryptogejem...". To już nie pierwszy raz, kiedy "Fronda" wpada w palpitacyjny ton omawiając seksualność bliźnich. Z radością przypominamy występ jej redaktora naczelnego, Tomasza Terlikowskiego, z okazji zamieszczonego we "Wprost" artykułu na temat kobiecej masturbacji: