"Po latach narzekania na sejmową kuchnię i bary oferujące kiepskie jedzenie posłowie zażądali restauracji z prawdziwego zdarzenia" - donosi tabloid. Przejęty losem posłów marszałek Kuchciński nie oponował. I tak obecny ajent poprowadzi gastronomię do końca stycznia 2018 roku. A potem... dwie nowe restauracje i coctail bar mają cieszyć podniebienia wybrańców narodu. Na przeszkodzie kulinarnie idyllicznej wizji stanęła kwestia finansów. Jak donosi "Fakt", koszt uruchomienia restauracji to około 3,1 mln zł, a bieżące wydatki to kolejne około 3,5 mln zł. Tymczasem w budżecie Kancelarii Sejmu nie zaplanowano wystarczających pieniędzy. Ale w tak kluczowych kwestiach posłowie potrafią stanąć na wysokości zadania, by problem rozwiązać. Podczas piątkowego posiedzenia sejmowej komisji finansów posłowie myśleli, myśleli i wymyślili. Brakujące 3 mln zł odbiorą Rzecznikowi Praw Obywatelskich. Łebscy panowie w tej komisji, przyznajcie.