Jak relacjonuje gazeta, do siedziby PiS przy ulicy Nowogrodzkiej przybył brytyjski ambasador Jonathan Knott. "I to nie z pustymi rękami. Do gabinetu prezesa ruszył z sześciopakiem piwa!" - donosi "Fakt". Dziennik ujawnia, że Knott sprezentował Kaczyńskiemu kolekcję piw "ze znanej sieci brytyjskich sklepów. Jedna butelka tego trunku to koszt ponad 11 zł". "A piwo to ulubiony alkohol prezesa PiS" - przypomina "Fakt". W innym artykule możemy poznać inne kulinarne upodobania Kaczyńskiego. Według "Faktu", prezes PiS wraz z wicepremierem Jarosławem Gowinem wybrali się na obiad do restauracji "Atelier Amaro". To wydarzenie wyjątkowe, bo prezes na co dzień jada we wspomnianej siedzibie PiS przy ulicy Nowogrodzkiej. "Współpracownicy Kaczyńskiego przyznają, że prezes nie jest wybredny i chętnie zjada zwykłe zestawy obiadowe. Szef PiS ma słabość zwłaszcza do zupy ogórkowej, lubi dania z drobiu oraz frytki - te mógłby jeść nawet codziennie" - czytamy. "Wiem, że to może dziecinne, ale bardzo lubię frytki" - powiedział kiedyś według "Faktu" współpracownikom w restauracji, gdy zamawiali dania. Co jeszcze lubi Kaczyński? Gustuje w bigosie, lubi słodycze, a kiedyś przyznał, że smakowały mu... ślimaki.