Zamieszanie - jak wyjaśnia "Fakt" - ma związek z wyjazdowym posiedzeniem klubu Prawa i Sprawiedliwości. Wiadomo już, że większość posłów dostała przydział w pokojach, ale niektórzy boją się, że trafią na kogoś, kogo nie lubią. Jak podaje kolorowy dziennik, dostali do wypełnienia ankiety, w których mają udzielić szczegółowych informacje na temat tego, z kim chcieliby spędzić noc we wspólnym pokoju. "Lecę szybko wypełnić ankietę, bo jeszcze mnie zakwaterują z Krystyną Pawłowicz" - wyznaje w rozmowie z "Faktem" jedna z posłanek. Jak ustaliła gazeta, przedstawicielka PiS nie jest w swoich obawach odosobniona, podobne wątpliwości posłanką mają także inne parlamentarzystki. Wielu posłów nie kryje też swoich obaw co do samej ankiety jako takiej. Może bowiem ona stać się źródłem wiedzy o sympatiach w klubie. - Ciekawe , czy jak wpiszę, że chciałbym nocować z prezesem, to moja prośba zostanie spełniona? - zastanawiał się jeden z rozmówców "Faktu". Szybko się jednak ze swojego żartobliwego planu wycofał, bo jak wiadomo z prezesem partii żartów nie ma - puentuje kolorowy dziennik.