Wokół Łukasza Pawełka zrobiło się głośno tuż po tym, jak w środę w nocy "zwinął go" patrol straży miejskiej i zawiózł go nie gdzie indziej, a do samej izby wytrzeźwień przy ulicy Kolskiej... Wcześniej balował wraz z grupą młodych działaczy Platformy Obywatelskiej. Rzecznik SLD, Dariusz Joński pytany w Polsat News o komentarz w sprawie skompromitowanego skarbnika nie szczędził krytycznych uwag pod jego adresem. - Jeśli to zrobił z radości po wysłuchaniu expose Ewy Kopacz, to ta radość była zbyt duża. Był efekt Tuska, był później efekt Ostachowicza, teraz będzie efekt Pawełka. Ale to nic dobrego dla Platformy - ostrzegał. Za swój wybryk Pawełek zapłacił głową i złożył rezygnację z pełnionej funkcji. Zażądała tego nowa premier Ewa Kopacz, która pełni jednocześnie obowiązki przewodniczącej partii. Bohater całego zajścia również zabrał głos i wydał specjalne oświadczenie. "W związku z pojawiającymi się doniesieniami mediów na mój temat oświadczam, że składam rezygnację z funkcji skarbnika PO RP i Pełnomocnika Finansowego Komitetu Wyborczego Platforma Obywatelska RP" - napisał w komunikacie. Pawełek z wykształcenia jest prawnikiem. "Z PO - jak można przeczytać na stronie internetowej partii - jest związany od początku jej istnienia".