Według Mazurka i Zalewskiego Sławomir Cenckiewicz jednak nie zostanie szefem IPN (będzie nim według informacji dziennikarzy Jan Draus), ponieważ nie jest mu życzliwy Jarosław Kaczyński. Historykowi nie pomogły nawet książki o Lechu Wałęsie (odpowiednio surowe) i Lechu Kaczyńskim (odpowiednio pochwalne). "Dlaczego Kaczafi nie trawi Cenckiewicza? No cóż - w dużej mierze to zasługa, czy może raczej wina (jak kto woli), Piotra Zaremby, który kiedyś w tym tygodniku popełnił tekst przedstawiający naczelnego wałęsożercę jako wroga romantycznej wizji historii i Powstania Warszawskiego oraz cynicznego realistę, który najchętniej dogadałby się z Niemcami w 1939 r." - czytamy w rubryce Mazurka i Zalewskiego. "Najważniejszy Czytelnik Tekstów bardzo się przejął tym artykułem i skreślił Cenckiewicza na amen" - dodają dziennikarze.